wtorek, 21 kwietnia 2015

Kwiecień w słowach: (nie)codzienność

Wpadłam właśnie z uczelni do domu, przeleciałam jak burza przez kuchnię i siadam do pisania.
Są dni kiedy czas wlecze się straszliwie wolno, a są dni takie jak dzisiaj kiedy brakuje mi godzin w dobie. W czasie podróży pociągiem  myślałam o czym napiszę Wam w trzecim już poście projektu Kwiecień w słowach. Niby banalne, ale postanowiłam podjąć temat codzienności.

Tak naprawdę czym jest codzienność? Dla każdego z nas ten termin oznacza coś innego. Ja jestem typem człowieka, który zdecydowanie woli, aby ta 'codzienność' była aktywna i produktywna.
Preferuję dni kiedy nie mam wolnego czasu, wszystko mam rozplanowane. Jestem wtedy bardziej zorganizowana i wykonuję wszystko co wcześniej zaplanowałam. Świetnym przykładem jest dzisiejszy dzień - Wstałam o godzinie 6:30, aby mieć czas na celebrowanie śniadania (które uwielbiam) i przygotowanie posiłków na uczelnię. Od godziny 10 do 17 byłam na uczelni, powrót do domu zajmuje mi około 1h20min jeśli pociąg jest punktualnie. Kiedy trafiam do domu mam czas na posiłek, chwilę odpoczynku i lecę na siłownie.
Zabawne jest to, iż takie dni męczą mnie o wiele mniej, niż dni gdzie nie mam zajęć, dzień ciągnie się bez konkretnego planu i zajęcia. Wtedy szybko się rozleniwiam i tracę chęci do działania. Jeśli na dodatek w taki dzień jest fatalna pogoda to moja motywacja spada poniżej jakiejkolwiek normy.

Dużo ludzi mówi o codzienności 'szara rzeczywistość'. Oczywiście to moment, kiedy uruchamia się nasza narodowa cecha typowego narzekacza.
To jaka będzie nasza codzienność zależy tylko i wyłącznie od nas samych. Osobiście staram się nie popadać w rutynę, bo to właśnie tworzy szarą rzeczywistość.
Nigdy nie chciałam spędzić życia pracując za biurkiem w korporacji po czym wracać do domu, gdzie czeka na mnie mąż ze stertą garów do zmywania.

Działać - nie narzekać.

Nie lubisz swojej pracy, wysysa z Ciebie wszelką energię, a co najgorsze przynosisz nerwy do domu?
Nikt nie mówi, że od razu trzeba rzucać pracę, ale warto się rozejrzeć za czymś innym. Przeraża mnie codzienny obraz, który widzę przed Warszawskimi korporacjami, gdzie ciągle widzę ludzi, którzy nie rozstają się z papierosem i red bullem. Niestety w takiej pracy nie ma miejsca na życie osobiste, jest ciągły stres, deadline i ludzie, którzy czekają na Twoje potknięcie.




Znajdź sposób na odprężenie i ujście złych emocji.
Może to być sport, dobra książka, wieczór z partnerem przy dobrym jedzeniu i lampce wina czy wyskoczenie za miasto w weekend. Reset ciała i umysłu jest cholernie ważny o czym przekonałam się wielokrotnie.


Zadbaj o swoje otoczenie.
Postaw w pokoju świeże kwiaty, posiłek podaj na ładnym talerzu, a kawę nalej w piękny kubek.
To jak wygląda nasze otoczenie ma wpływ na nasze samopoczucie. W pracy na biurku znajdź miejsce na szalone zdjęcie z przyjaciółmi (jeśli to możliwe) aby w ciężkiej chwili dnia poprawić sobie humor.






Często nasz partner ma wpływ na to jak wygląda nasza codzienność.
Lubię ludzi spontanicznych, dla których są ciekawsze możliwości spędzania czasu niż wieczór z serialami.
W obecnych czasach jest ogrom sposobów na spędzenie aktywnie wolnego czasu i niekoniecznie musi być to związane z dużymi wydatkami.
Nie można utknąć w związku, który nasz ogranicza, nie daje nam szczęścia i czujemy się zamrożeni. Często jest tak już w związkach, które trwają już dłuższy czas. Kończy się okres fascynacji i wkrada się rutyna i przyzwyczajenie. Boimy się tego zostawić z obawy pozostania samemu, to pewien rodzaj zamrożenia, którego powinno się wystrzegać, bo cholernie kiepsko się obudzić po 10 latach, że cholera- to jednak nie to czego chciałam/em. Partner powinien być osobą, która nas inspiruje i przy której się rozwijamy.

Otaczaj się pozytywnymi ludźmi.
Nie bez powodu krąży powiedzenie "z kim przystajesz, takim się stajesz". Nie ma sensu przebywać z osobami, które ciągle narzekają na swoje życie lub szukają negatywnych sensacji.
Skoro coś się dzieje złego w jego życiu i ciągle jęczy - zapytaj co zrobił w kierunku aby to zmienić.
Osobiście uwielbiam ludzi pozytywnie zakręconych, których wszędzie pełno. Mają pasje, mają ciekawe rzeczy do powiedzenia. Jeśli coś idzie nie tak - nie poddają się, tylko podnoszą głowę i grają dalej.

Miej cele zamiast marzeń.
Stwórz sobie tablicę celów i motywacji. Można to podzielić na cele, krótkoterminowe i długoterminowe.
Określ w miarę dokładnie czas realizacji. Wtedy łatwiej osiągnąć zamierzone cele.
Znajdź coś co Cię motywuje i inspiruje. Nie poddawaj się, bo w życiu bywają upadki, ale tylko Ci, którzy się nie poddali osiągną sukces i szczęście.

2 komentarze:

  1. Bardzo dobry wpis, idealny na ten moment dla mnie :) Mnie ostatnio zbyt często codzienność po prostu przytłacza, ale to dlatego chyba, że ją taką przytłaczającą wykreowałam. Ale czas to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam to samo, ale dotarło do mnie, że umartwianie się nie ma sensu i trzeba coś zrobić aby to zmienić

      Usuń